5 lutego 2012

Dziecko niczyje - Michael Seed

 Największym złem na świecie jest wyrządzanie krzywdy dziecku. Człowiekowi, który nie ma w sobie tyle siły, odwagi i bystrości aby się obronić. Co w głowie ma osoba dorosła, chcąca wyrzucić swój żal do świata w sposób okrutny, sprawiający ból istocie całkowicie bezbronnej? Czy ktoś taki ma w sobie odrobinę człowieczeństwa?

"Oto życie o wiele bardziej zdumiewające niż losy bohaterów bestsellerowych powieści" - słowa Jeffrey Archer widnieją na okładce i zachęcają do przeczytania tej pozycji. Zatem nie ma się nad czym zastanawiać. Czas przejść do książki.

"Jako chłopiec nie rozumiałem, kiedy inne dzieci mówiły, że mają senne koszmary. Ja tylko podczas snu czułem się bezpiecznie. Dla mnie koszmary zaczynały się w chwili przebudzenia."

Michael Seed stworzył tę książkę na podstawie wspomnień z dzieciństwa. Każdy dzień był wypełniony strachem. Powroty ojca z pracy oznaczały jedno - ból. Uderzenia dłonią w twarz, lądująca na łydkach pałka strażnika więziennego, przypalanie skóry. Samo wymienianie tych rzeczy przyprawia o smutek. Kilkuletnie dziecko przeżywało ten horror codziennie. Z czasem było coraz gorzej. Matka Michaela wpadła w depresję. Całymi dniami siedziała otępiała w chłodnym mieszkaniu. Chłopak musiał sam zadbać o siebie. Ojciec widzący swoją żonę w takim stanie wpadał w jeszcze większą furię. Agresja za każdym razem zostawała wyładowana na bezbronnym chłopcu. Wściekłość, która gromadziła się w dorosłym mężczyźnie prawie codziennie wychodziła z niego za pomocą czegoś, co sprawiało ból komuś mniejszemu.
Wszystko miało się zmienić, gdy Michael poszedł do szkoły. Niestety. Jego matka próbowała popełnić kilka razy samobójstwo. Wszystko odbijało się na jej synu. Dzieci w szkole zaczęły dokuczać koledze z klasy, dodatkowo pojawiły się problemy z nauką. Placówka, do której zaczął uczęszczać chłopak okazała się dodatkowym utrudnieniem. Trzeba były okłamywać ludzi, którzy widzieli ślady pobicia na ciele Michaela. Było to trudne zadanie, ale lęk przed jeszcze większym laniem w domu był silniejszy. Nic nie mogło wyjść na jaw.
Z czasem nawet noce przestały być bezpiecznym czasem. Ojciec zaczął wykorzystywać syna seksualnie. Chłopiec wiedział, że dzieje się coś co nie powinno mieć miejsca, ale był sparaliżowany strachem. Musiał wykonywać to, co mu kazano. Później zasypiał niespokojnym snem.

Książka ta z pewnością nie należy do lektur, które określa się mianem "do poczytania przed snem". Tematyka tutaj podejmowana jest dosyć ciężka. Strony przepełnione bólem, cierpieniem, strachem, tęsknotą za miłością... Wszystko opisane ze szczerą do bólu dokładnością. Czytelnik może czuć się całkowicie bezradny w świecie kilkuletniego chłopca. 

Jednak w tym wszystkim widać coś, co przebija się przez lęk. Jasne światło, do którego Michael dąży. Istnieje siła, która powstrzymuje go przed odebraniem sobie życia. Okazuje się, że każdy dramat - wcześniej czy później - się kończy. Trzeba po prostu znieść z pokorą czas, gdzie zło zaczyna władać naszym życiem. Ono odejdzie. Tylko nikt nie wie kiedy.

Lektura jest prosta w odbiorze. Autor wiedział, że nie ma sensu wysilać się szukając wyniosłych, wyjątkowych słów. Historia warta uwagi. Dlaczego? Bo jest pisana przez życie. Przy opowieściach, które tworzy los nie trzeba wysuwać setek argumentów zatytułowanych "Dlaczego warto". Wystarczy sam fakt, że to kiedyś miało miejsce i wnosi w życie czytelnika jakiś przekaz.

Jest to książka, która wnosi wiele emocji w życie ludzi sięgających po nią na półkę. Bezradność, cierpienie, brak zrozumienia dla człowieka krzywdzącego dziecko oraz nadzieję. Nadzieję na to, że zawsze nadchodzi lepsze jutro. Warto czekać, bo nie wiemy ile dobra może nas spotkać w życiu.

Za książkę dziękuję Wydawnictwu Promic!



28 komentarzy:

  1. Wiele o książce słyszałam i mam na nią ogromną ochotę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na pewno przeczytam. Lubie takie książki, chociaż niewątpliwie są trudne...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale mi się smutno zrobiło...aczkolwiek przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie ma smutniejszego widoku niż cierpiące dziecko... Mam straszną ochotę na tę książkę już od kilku dni, bo ostatnio bardzo o niej głośno, ale teraz jeszcze bardziej nie mogę doczekać się lektury! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakiś czas temu miałam możliwość zapoznać się z tą pozycją. Również uważam, że jest warta uwagi, bo wzbudza w czytelniku wiele emocji oraz refleksji na temat życia. Szczerze mówiąc, druga część książki, opowiadająca o tym rozwoju duchowym nie przypadła mi szczególnie do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że ostatnio brakuje mi czasu. Może kiedyś;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaintrygowała owa książka i osobiście chciałbym poznać bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam tą książkę i byłam nią mocno wstrząśnięta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Wzruszyłam się już w trakcie czytania twojej opinii muszę się koniecznie zapoznać z książką.

    OdpowiedzUsuń
  10. Boję się tej książki jednak wiem, że warto po nią sięgnąc. Jak na razie jednak nie mogę się przełamac.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tego typu lektury, które wiele przekazują. Chętnie przeczytałabym tę pozycję. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przerażająca. Chciałabym kiedyś przeczytać, ale muszę mieć odpowiedni nastrój na takie depresyjne pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  13. Do tej pory nie mogę się otrząsnąć po lekturze tej książki :(

    OdpowiedzUsuń
  14. miałam okazję przeczytać dalszy ciąg losów bohatera i niestety jest to książka totalnie nie w moim guście.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak znajdę to przeczytam, bo lubię tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  16. Niezaprzeczalnie straszna tematyka. Spotkałam się już z książkami opowiadającymi o biciu (wyżywaniu się???) dzieci, ale ta wydaje mi się chyba najbardziej drastyczna. Z jednej strony się jej boję, a z drugiej jestem jej strasznie ciekawa. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ta książka bardzo mnie kusi, ale boje się, że treść rozstroi mnie nerwowo...

    OdpowiedzUsuń
  18. Czytałam wiele pochlebnych opinii na temat tej książki. Bardzo mnie ona ciekawi. Na pewno nie przejdę obok niej obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja mam podobne odczucia, co osoby wyżej- z jednej strony chciałabym ją przeczytać, ale z drugiej wolę poczekać, aż będę w odpowiednim nastroju na takie powieści, go na pewno jest dość przygnębiająca.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mnie zaciekawiłaś, chciałabym ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  21. Takie książki zawsze uważam za warte przeczytania, dlatego dopisuję ją sobie do listy :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Z pewnością sięgnę, po Twojej recenzji to mur beton!

    Zapraszam do siebie na konkurs walentynkowy :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Zaciekawiłaś mnie i będę jej szukała. Lubię książki w których jest tyle emocji

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo lubię książki o tak ciężkiej tematyce. Jestem osobą wrażliwą, ale najlepiej mi się je czyta.

    OdpowiedzUsuń
  25. Coś czuję, że ta książka przypadnie mi do gustu. Ostatnio mam przeogromną ochotę przeczytać o czymś poważnym, lecz nie mogłam się na nic natknąć. A ta pozycja na pewno spełni moje wszelkie oczekiwania. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  26. przeczytalam i nie wiem co powiedziec... dla takich zwyrodnialcow stryczek a ja bez drgniecia bym kopnela w taboret !!!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. Recenzja po prostu piękna, a książkę muszę poszukać w bibliotece. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń