3 sierpnia 2013
Oro
Autor: Marcel A. Marcel
Tytuł: Oro
Ilość stron: 344
Wydawnictwo: Marginesy
Rok wydania: 2012
Oceniając książkę po okładce można łatwo przyczepić do tej pozycji łatkę, że ma się do czynienia z kolejną lekturą typowo dla młodzieży. Zwyczajną, lekką i przyjemną. Taką, żeby czytać bo czytać. W sam raz na lato.
Kilka zdać opisujących fabułę również niewiele przedstawia czytelnikowi. Dowiadujemy się, że kto wybiera samotność, nigdy nie jest sam. Jednak warto zostawić okładkę i kilka zdań, które nie mówią o tym, co znajdziemy w środku, a to wszystko po to, aby przekonać co takiego ma w sobie lektura.
Marcel A. Marcel to nic innego jak pseudonim, pod którym piszą dwie autorki. Dana Łukasińska i Olga Sawicka. Razem wyczarowały opowieść, która różni się od pozostałych. Czym? O tym za chwilę.
Lena to nastolatka, której większa część życia toczyła się w domu dziecka. Czasami zdarzały się jakieś wyjątki. Bywała u jednej rodziny, potem u kolejnej... Jednak nigdzie nie było miejsca, w którym dziewczyna mogłaby czuć się jak w prawdziwym domu.
Do czasu...
Wanda i Roman zabierają Lenę do siebie. Jest to specyficzny dom. Przybrani rodzice opiekują się dziećmi, które są inne. Posiadają traumatyczną przeszłość co ma wpływ na teraźniejszość. Nie są zwykłymi nastolatkami i maluchami. I właśnie do takiej rodziny trafia Lena. Mimo licznego rodzeństwa, kochającej Wandy i Romana dziewczynka nadal czuje się samotna.
W tym momencie pojawia się Oro, który wychodzi z szafy. Jest postacią zesłaną przez los specjalnie dla Leny. Tylko ona jedna jest w stanie dostrzec jego obecność. To właśnie Oro ma pomóc uporać się Lenie z rzeczywistością. Wspierać ją i po prostu być. Jak prawdziwy przyjaciel.
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Tak i Lena będzie musiała wykonać krok do przodu. Zadanie trudne dla dziewczynki, która zawsze wybierała samotność. Jednak czy nierealne?
Cała opowieść jest przepełniona odrobiną fantazji, uśmiechu i wiary w lepsze jutro. Pokazuje, że warto uwierzyć w siebie. Wszystko można zmienić i sprawić, że życie będzie świetną zabawą, z której można czerpać pełnymi garściami. Tylko trzeba wykonać krok do przodu. Nic nie dzieje się samo.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dosc ciekawa fabula, ciekawia mnie najbardziej te dzieci odstajace od innych. Chetnie przeczytam, dodaje do listy must read :)
OdpowiedzUsuńSpotkałam już kilka pozytywnych recenzji, kto wie? może sięgnę...
OdpowiedzUsuńInteresujące, choć nie wiem, czy sięgnę. Nie lubię duetów pisarskich. No i w mojej opinii, ktoś powinien zagryźć osobę odpowiedzialną za te słodkie czaszeczki na okładce.
OdpowiedzUsuńNie interesująco brzmi :-) można powiedzieć ze lubię młodzieżówki (jeszcze ! :-)) więc pewnie sięgnę i po "Oro".
OdpowiedzUsuńAleż krótka ta recenzja. :) Muszę w końcu do niej się dorwać. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za młodzieżówkami, ale może dam tej książce szansę. ;)
OdpowiedzUsuńMłodzieżowe książki też są fajne :) przeczytam
OdpowiedzUsuńDobrze rozumuje, że ta książka napisana jest przez duet polskich autorek? W takim razie jestem mile zaskoczona tym faktem i moim zdaniem niepotrzebnie ukrywają się pod pseudonimem. Co do samej książki, brzmi ciekawie, więc chyba się na nią skuszę.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ta książka, może po nią sięgnę
OdpowiedzUsuńTa okładka odstrasza z daleka niestety, raczej nie przemogę się aby sięgnąć po tę książkę, fabuła niestety nie zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńZawsze się zastanawiałam, jak dwie osoby mogą pisać jedną książkę. Siedzą sobie w głowach czy co?
OdpowiedzUsuńKiedyś było dość głośno o tej książce. Na razie mam inny nastrój, ale może kiedyś... Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOkładka mi się nie podoba, ale treść wydaje się bardzo ciekawa. Może się skuszę :)
OdpowiedzUsuńOkładka nie jest zbyt zachęcająca ale po twojej recenzji uważam że książka może być bardzo fajna . Bardzo chętnie po nią sięgnę w wolnym czasie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
http://zjednoczona.blogspot.com/
Raczej nie przeczytam, bo nie trafia ta książka w mój gust.
OdpowiedzUsuńto ważna, wyróżniana książka. ja też chcę ja poznać ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie :D
OdpowiedzUsuńKto by nie chciał otrzymać od losu przyjaciela z szafy? Ja bym chciała! ;) Ale los jest nieubłagany i jeszcze się żadnego, z szafy czy też z klasy, nie doczekałam.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie, jak dwie autorki poradziły sobie z tym utworem i czy nie ma tutaj nierówności w stylistyce tekstu.
Podobno każdy miał w dzieciństwie wymyślonego przyjaciela :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, okładka nie sugeruje takiej powieści. Fabuła nie wydaje mi się w 100% oryginalna, ale coś mnie w niej zaciekawiło. Nie obiecuję, że przeczytam, ale recenzja trafia do moich zakładek :)
Ja tam bym przyjaciela z szafy nie chciała, chyba bym zawału dostała jakby wyłaził :D
OdpowiedzUsuńKsiążka może być ciekawa, chociaż tego typu młodzieżówki raczej mnie nudzą.