9 czerwca 2013
Poczekaj do jutra
Autor: Stanisław Jurek Iwaniszewski
Tytuł: Poczekaj do jutra
Ilość stron: 271
Wydawnictwo: Novae Res
Rok wydania: 2012
Niezbyt często zdarza się, że sięgam po opowiadania. Nie wiem z czego to wynika. Może rzadko na nie trafiam. Ale wydaje mi się, że to zwykłe przyzwyczajenie. Łatwiej mi sięgnąć po książkę, niż po króciutkie opowiadanie. W tym drugim przypadku trudniej jest zżyć się w jakikolwiek sposób z bohaterami, czy też liczyć na lekturę prawdziwie głęboką. Nie oznacza to bynajmniej, że opowiadania są czymś płytkim. To raczej krótkie opowieści, które niosą jakiś przekaz, ale nie liczę na to, że zostanę zaskoczona.
Jednakże zaczęło się dosyć przyjemnie...
Poczekaj do jutra to debiut literacki pana Iwaniszewskiego. W książce znajdziemy trzy opowiadania, które szybko i krótko przedstawię.
Dobro powraca - Dla marynarza Bronka całym życiem jest morze. Szuka jednak stabilizacji, chce założyć rodzinę. Jest dobrym człowiekiem, szuka sposobu na pomoc biednym ludziom, którym niekoniecznie los sprzyja.
Kaśka - Robert stracił swoją żonę w wypadku. Jest całkowicie załamany. Ma dookoła siebie przyjaciół, którzy pomagają mu wyjść na prostą i przywrócić do normalnego funkcjonowania. Jego życie zmienia się dzięki dziewczynie, która ma dbać o jego mieszkanie, któremu brak kobiecej ręki.
Poczekaj do jutra - Antoni przestał radzić sobie z własnym życiem. Nie układa mu się z żoną. W dodatku jego firma jest na skraju upadku, ponieważ ciągle trafia na ludzi, którzy go wykorzystują. Postanawia rzucić wszystko i rozpocząć nowe życie. Życie bezdomnego.
Opowiadania czyta się niezwykle szybko. Mimo swojej prostoty wciągają czytelnika. Autor postawił na napełnienie odbiorców wiarą w lepsze jutro. I można uznać, że zadanie zostało wykonane. Każdy z bohaterów wydaje się być w trudnej sytuacji, gdzie nie widać rozwiązania, które potrafiłoby wyprowadzić te postaci na prostą. Wydawać by się mogło, że nie ma już dla nich ratunku. Ale autor pokazuje, że absolutnie każda historia może mieć dobre zakończenie. Pod tym względem nie można mieć mu nic do zarzutu, bo ileż jest takich książek, gdzie przepełnienie optymizmem jest odrobinę przesadzone? Nic nowego, a tym bardziej złego.
Styl pisania nie pozostawia wiele do życzenia. Opowiadania są prosto skonstruowane, bez większych ubarwień. Trzymamy się cały czas jednego i głównego wątku.
Pojawił się też niesmak. Warto byłoby skrócić książkę o trzy strony - a co za tym idzie - podarować sobie niektóre dialogi. Jeżeli już trzymamy się tego, co najważniejsze, to nie warto dokładać do książki rozmów bohaterów, które mają na celu zwykłą paplaninę o niczym konkretnym (no może to były jakieś konkrety, ale mało potrzebne).
Łatwy przykład: Rozmowa o związku bohaterów, o tym jak bardzo się kochają - jak najbardziej na miejscu. Ale rozmowa o tym, co kto myśli o depilacji... Zdecydowane nie. Takie momenty zacierają dosyć udany debiut literacki, którym jest ta książka.
Jednak czy warto zrezygnować do sięgnięcia po Poczekaj do jutra tylko ze względu na to?
Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie przepadam za opowiadaniami, ale te mnie zaciekawiły
OdpowiedzUsuńJa też nie jestem fanką krótkich form, ale co do tej książki nie mówię nie
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolenniczką krótkich opowiadań. Zdecydowanie bardziej wolę dłuższą prozę, więc tym razem spasuje tym bardziej, że w przypadku tej książki narracja jest bardzo prosta i te niepotrzebne dialogowe wtrącenia również mnie zniechęcają.
OdpowiedzUsuńNie lubię opowiadań, więc nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię opowiadania, tyle, że trudno trafić na naprawdę dobry zbiorek...
OdpowiedzUsuńNie lubię opowiadam. Zdecydowanie wolę normalną powieść :)
OdpowiedzUsuńOpowiadań unikam. Sama nie wiem czemu, ale po prostu za nimi nie przepadam :/
OdpowiedzUsuńOpowiadania lubię, ale tylko takie, które są dobre. Wydaje mi się, że ta książka szczególnie by mnie nie zachwyciła, ale skoro polecasz o może ją przeczytam. Nie wiem tylko, kiedy znajdę na to czas. :)
OdpowiedzUsuńJak na razie trafiłam tylko na jeden, dobry zbiór opowiadań. Może nie czytam ich dużo, jednak po kilku wielkich rozczarowań, zdecydowanie zraziłam się do tej formy. Nie wiem czy w przypadku tego zbiorku chcę ryzykować.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Czytałam i powiem, że ksiązka byc moze nie jest ambitna, ale na wakacje doskonała :)
OdpowiedzUsuńobserwuje.
Dzięki za cynk. Tym razem sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Książka wydaje się interesująca :) Każdemu zdarzają się pomyłki. Skoro piszesz ze po powieść warto sięgnąć pomimo rozmowy o depilacji, to gdy na nią trafią, z chęcią przeczytam :)
OdpowiedzUsuńraczej sobie odpuszczę, chociaż okładka piękna :)
OdpowiedzUsuńOstatnio coraz częściej i chętniej sięgam po opowiadania. Z książką pana Iwaniszewskiego też chciałabym się zapoznać :)
OdpowiedzUsuńTo raczej nie mój gust, aczkolwiek recenzja dobra.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja jakoś nie jestem przekonana do opowiadań, ale te wydaje się być dość ciekawe. :)
OdpowiedzUsuńRaczej nie przeczytam. Drażnią mnie niepotrzebne dialogi, które nic nie wnoszą do fabuły.
OdpowiedzUsuń