16 marca 2013

Zanim nadejdzie ciemność




Autor: Susan Wiggs 
Tytuł: Zanim nadejdzie ciemność
Ilość stron: 448
Wydawnictwo: MIRA
Rok wydania: 2012

Codzienność jest dla nas zwykła, (z pozoru) nie przynosząca wielu zaskakujących chwil. Od czasu do czasu pojawia się odskocznia, która pozwala nam zasmakować czegoś nowego. Jednak gdyby od tej zwyczajnej codzienności wystarczy odjąć co towarzyszy nam zawsze, jest czymś naturalnym, to życie stałoby się zupełnie inne.

Dla Jessie całym życiem jest fotografowanie. W ten sposób pokazuje swój sposób patrzenia na otaczającą ją rzeczywistość. Jest dobra w tym co robi.
Nie zna słowa stabilizacja. Cały czas gdzieś pędzi, dużo podróżuje. Mimo tego, że wiele osób mogłoby jej pozazdrościć, to Jessie zaczyna tęsknić za miejscem, do którego mogłaby zawsze wrócić. W tej sytuacji ostoją dla niej jest siostra, Luz.

Wraz z powrotem do swojej najbliższej rodziny, Jessie przypomina sobie o przeszłości. Szesnaście lat temu oddała swoją córkę do adopcji. Teraz Lila zwraca się do niej ciociu, a jej matką jest Luz.

Wydawać by się mogło, że to największy problem Jessie. Jednak Susan Wiggs zaskakuje. Zarzuca główną bohaterkę czymś o wiele gorszym od gorzkich wspomnień.
Daje jej zasmakować szczęścia, a następnie stawia ją w takiej pozycji, że świetna pani fotograf musi wybierać. Między swoim dobrem, a dobrem swoich najbliższych.

Z pozoru jest to lekka książka, którą można szybko przeczytać. Jednak jest w niej coś, co sprawia, że trudno wyrzucić z głowy bohaterów i odłożyć ją na kilka godzin na półkę.
Wszystko jest tak realne, że ta historia mogłaby stać się treścią życia każdego z nas.

Może oprócz wątku, który przepełniony jest miłością. Miłością tak gorącą, że ten nadmiar uczuć wręcz krzyczy, że jest to iście książkowe.

Za możliwość przeczytania tej pozycji dziękuję Wydawnictwu MIRA!

16 komentarzy:

  1. Ksiażka raczej nie dla mnie, ale wiem komu polece.
    Obserwuje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam ją w planach. Mam nadzieję, że bliskich.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, świetna recenzja i książka :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Książka bardzo mi się podobała. Historia w niej zaprezentowana rzeczywiście nie daje o sobie zapomnieć. Nie podobał mi się jednak romansowy język.

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno zaopatrzyłam się w tę książkę, jednak jeszcze nie zdążyłam jej przeczytać. Jednak po zapoznaniu się z Twoją recenzją wnioskuję, że dokonałam dobrego zakupu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa książka, o której słyszę pierwszy raz. Z pewnością sięgnę, tym bardziej że idealnie wpasowuje się w moje klimaty. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od zapowiedzi tej książki miałam już na nią ochotę. Jednak, mineło kilka tygodni, a ja o niej zapomniałam. Teraz mam jeszcze większą ochotę na nią. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydaje się ciekawa i mam nadzieję, że kiedyś ją przeczytam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam w planach tę książkę. Dłuższy czas temu czytałam "Obudzić szczęście" tej autorki i całkiem przypadło mi do gustu, mam nadzieję, że podobnie będzie z tą pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Autorkę cały czas mam w planach, może nie najbliższych, ale jednak w planach :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Całkiem mnie zaciekawiłaś. :) Myślę, że jak spotkam się z tą książką to chętnie ją przeczytam. A jak nie ją, to chociaż inną powieść tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  12. nie znam autorki jednak książka wydaje się interesująca :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam i bardzo miło ją wspominam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajnie, fajnie, fajnie... Fajnie?
    Chciałabym napisać, że ta książka jest interesująca i że może ją niedługo przeczytam, jednak z drugiej strony mam jakieś przeczucie, że to znowu będzie książka, na którą szkoda czasu. Spokojnie uzupełniam swoją skromniutką listę tego, co przeczytać muszę i na tę pozycję miejsca nie ma. Niby są problemy, niby jest miłość, niby to wszystko jest głębokie, ale w końcu wychodzi nie za bardzo wnoszące coś do życia. Głupio trochę tak zostawiać komentarz, że nie, zakładając z góry, że się wie, co czeka w środku... Jednak taka jest prawda, tego się najbardziej obawiam. Mimo, że Ty chwalisz. Mnie by po prostu ta książka uwierała i chyba przy tym zostanę. (mój najdłuższy komentarz, którego wcale nie powinno być, bo sensu w nim żadnego...)

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam, kiedy książki czy bohaterowie pozostają ze mną na dłużej. Taki literacki kac nie jest bolesny, wręcz wymagany od dobrej lektury. Nie wiem, czy dane mi będzie przeczytać tę książkę, ale jeśli trafi w moje ręce, to może będę chciała przekonać się, czy mnie w niej coś urzeknie.

    OdpowiedzUsuń