11 listopada 2012

Szopka

Autor: Zośka Papużanka
Tytuł: Szopka 
Ilość stron: 204
Wydawnictwo: Świat Książki 
Rok wydania: 2012

Niczego nie da się zrobić. Choćbyśmy chcieli zmylić instynkt, pójdziemy udeptanymi ścieżkami. Czas utracony, który niczego nie ocali. Choćbyśmy chcieli zapamiętać jakąś chwilę, i tak zawsze się okazuje, że to nie było tak, że nie wiadomo, kto to zrobił, kto powiedział, że zostają nam tylko jakieś strzępy, brudy na talerzach, nienależące do nikogo. [strona 5]

Opis książki kusi. I to bardzo. Autorka w swoim debiucie literackim ma ukazać portret polskiej rodziny strasznej, zakłamanej i zimnej, w której małżeństwo to więzienie o zaostrzonym rygorze, a dom rodzinny to codzienny teatr absurdu, modłów, wrzasków i kotletów schabowych.

Temat nie należy do oklepanych, męczonych przez wszystkich na milion sposobów. Dlaczego nie sięgnąć by z ciekawości po tę pozycję? - pomyślałam, sięgnęłam i przeczytałam.

Już od pierwszych stron widać, że w ręce wpada nam książka niebanalna, inna od reszty. Można odnieść takie wrażenie przez dosyć wyrazisty styl pisania autorki.
Widać, że Zośka Papużanka nie unika zabawy słowem. Jej język jest niezwykle barwny, wyrazisty i plastyczny. Można śmiało rzec, że "Szopka" jest debiutem przez duże D. Mocny start w świecie literackim.

Co do samej treści, to wszystko toczy się dookoła jednej rodziny. Przeciętnej, nie wyróżniającej się na tle innych. Mamy matkę z synem Maciusiem, która ponownie wyszła za mąż i urodziła drugie dziecko, małą Wandzię.
Wszystko z zewnątrz wygląda normalnie. Jednak w środku model rodziny zostaje całkowicie zaburzony. Ojciec całkowicie podporządkowuje się żonie, która potrafi rozpoczynać każdego dnia kłótnię bez powodu. Wandzia jest straszona przez starszego brata. Maciuś nie ma własnego ojca, a to dobry powód, aby pozwalać mu na wszystko i usprawiedliwiać chłopca z każdego złego kroku.

Wraz z upływem czasu dzieci dorastają, zaczynają - z pozoru - nowe życie. Jednak okazuje się, że nić, która wiąże je z matką jest bardzo silna i już zawsze będą uzależnione od niej, od jej humorów, krzyków i wrzasków. Obojętnie jak daleko będą od matki. Ona zawsze będzie miała wpływ na ich życie.
Wandzia stara się uporać z codziennością, natomiast jej brat woli wyciągać pieniądze od matki, które przeznacza na zwykłe pijaństwo, od czasu do czasu przychodzić na obiad, wyciągnąć kilka banknotów, podrzucić koszulę do prania.

Byłoby świetnie, ale ta narracja! Autorka zręcznie lepiła swoją książkę. Wielki plus. Nie wiem, czy jestem wyjątkiem, czy nie, ale do rzeczy. Gubiłam się niekiedy z czyjej perspektywy teraz patrzymy na świat, kto co myśli, kto do kogo mówi.

W skrócie można napisać, że książkę warto poznać nie tylko ze względu na treść, ale żeby móc wtopić się w ten styl pisania, który pozwala na przeżywanie wszystkiego razem z bohaterami "Szopki"!

Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję Wydawnictwu Świat Książki!

14 komentarzy:

  1. Przyznam, że bardzo ciekawy pomysł z matką, która wprowadza terror. Zazwyczaj autor w tej roli obsadza ojca. Dlatego brawo za pomysłowość. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest w tej książce coś, co ciekawi, już pomijając fakt, że to debiut nowej polskiej autorki. Ciekawi mnie również styl Papużanki, więc na pewno wezmę tę pozycję pod uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam wiele pozytywnych recenzji na temat tej książki i mam ogromną ochotę sama przekonać się czy przypadnie mi do gustu! Lubię eksperymenty narracyjne :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak sobie myślę, że książka kompletnie nie moje klimaty, ale nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Intrygujące. Temat rzeczywiście nie jest tak bardzo oklepany. Zastanawiam się jednak nad językiem tej książki. Nie twierdzę że jest zły - wręcz przeciwnie. Jednak osobiście wolę "zwyklejsze" powieści.. Chociaż czasem trzeba też sięgnąć po coś bardziej ambitnego;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że narracja szwankuje na całej linii, bo skoro ty miałaś niekiedy problemy z ogarnięciem kto teraz mówi, to dziecko tym bardziej będzie miało z tym problem. Mimo wszytko tematycznie jest to ciekawa książeczka i będę miała ją na uwadze w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
  7. Fabuła wydaje się interesująca. Trochę martwi mnie to, iż czasami nie wiadomo z czyjej perspektywy są przedstawiane dane poglądy i odczucia, ale mam nadzieję, że jednak podołałabym. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Temat interesujący, ale coś mnie jednak od niej odpycha... Jeszcze się zastanowię :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pierwszy rzut oka okładka skojarzyła mi się z książką dla dzieci, ale jak się przyjrzałam, to pomyśląłam, że nie, raczej nie jest to powieść dla dzieci. Tematyka "Szopki" jest na pewno ważna, trochę mnie tylko marwti ta narracja.

    OdpowiedzUsuń
  10. A spójrzcie jeszcze raz na cytat z pierwszej strony książki, podany tu jako pierwsze zdanie recenzji: może to ma być tak, że nie trzeba wiedzieć, kto co mówi? Czasem też tego nie pamiętamy, a ta książka może narracją odsłania pewne mechanizmy myślenia, pamiętania, zapominania. Może narracja jest celowo troszkę (ja się nie pogubiłam) pogmatwana), bo dzięki temu pasuje do tematu? Przecież chyba nie chcecie, żeby o wszystkim pisać tak samo.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja jestem na tak, bo chociaż nie wiadomo jak byłby to oklepany temat, to wydaje się, że "Szopka" wnosi tam coś nowego. No i cała kampania reklamowa robi swoje;)

    OdpowiedzUsuń