13 września 2013

Chuliganka

Izabela Jung 
Chuliganka 

Ewa. Ma męża, który pracuje, aby utrzymywać ich wspólny dom. Mają razem dwójkę dzieci. Główna bohaterka spełnia się zawodowo nie dla zysków, ale przyjemności. Kobieta nie musi się o nic martwić. Ma być dobrą żoną i kochającą matką. Tylko i aż tyle.

Jednak na jej drodze pojawia się imigrant z Czeczenii. Kobieta zakochuje się miłością gwałtowną, burzliwą i pełną pożądania.

Jak łatwo się domyślić - jej uczucie zostaje odwzajemnione. Są parą kochanków, którzy są zmuszeni do ukrywania się przed światem. Wszystko robią tak, aby nikt nie dowiedział się o ich sekretnym romansie.

Debiut literacki. Te słowa brzmią bardzo podniośle. Jednak ta książka niekoniecznie taka jest. Spotkałam się z kilkoma opiniami. Brzmią różnie. Są i bardzo wychwalające, ale też i bardzo negatywne. Moja zalicza się raczej do tej drugiej kategorii. Nie raczej, ale zdecydowanie.

Tematyka wydawała się ciekawa. Początek lektury też, jednak potem zaczęło się walić. Jak wszystko, to wszystko. Bez wyjątku.

Raz. Sceny wiejące erotyzmem. Nie subtelne i delikatne, ale zwykłe, obdarte z tego, co można stworzyć za pomocą pisania.
Dwa. Bohaterowie są obdarci z osobowości. Nie mają cech charakteru, które sprawiają, że są nam bliżsi. Są zaledwie konturami ludzi.
Trzy. Dialogi są wyprane z emocji. Wnoszą do tego wszystkiego tyle, że czytelnik utwierdza się w przekonaniu, że to co czyta jest najzwyczajniej w świecie płytkie.
Cztery. Końcówka całkowicie zniechęca do czegokolwiek.

Nie chcę nikogo zniechęcić. Innej osobie wszystko w tej książce może przypaść do gustu. To, co ja uważam za minus, ktoś inny może odebrać za ogromny plus. Na tym polega urok moli książkowych. Każdy jest wyjątkowy i ceni w książkach coś innego. :)

13 komentarzy:

  1. Już od dawna powtarzam że na książkę nie mam najmniejszej ochoty (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, jeśli znajdę to przeczytam i wyrobię sobie własną opinię

    OdpowiedzUsuń
  3. A mnie z jakiegoś powodu kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytam, jestem w połowie książki. Początek zdecydowanie lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Recenzja napisana bardzo fajnie , po jej przeczytaniu uważam że nie sięgnę po tą książkę . Nie lubię tracić czasu :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie INNA
    http://zjednoczona.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. A ta książka już do mnie jedzie. Przeczytam i zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czyli nie - po Twojej recenzji skutecznie się zniechęciłem. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Na ogół unikam debiutów (jeśli już jakiś kupuję/czytam, zapoznaję się wcześniej z tysiącami recenzji/opinii itp.), więc nie skusiłam się na "Chuligankę", kiedy wszędzie pojawiały się wpisy jej poświęcone - teraz, naczytawszy się kilku naprawdę negatywnych recenzji, widzę, że dobrze zrobiłam. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czyli Harlequin innymi słowy. Ja sobię daruję, ale może moja mama będzie zainteresowana :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka wywołuje skrajne emocje, póki co, daruję sobie...

    OdpowiedzUsuń
  11. W pierwszej chwili gdy pojawiały się opisy tej książki przed jej premierą byłam pełna optymizmu, ale to już nie pierwsza recenzja, w której ta pozycja wypada słabo więc zaufam opinii moli książkowych i sobię odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nudna, płytka i nijaka! Mały koszmarek a nie książka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń