19 października 2011

Rodzina Wenclów. Wspólnik - Lena Najdecka

Ocena: 5 / 6

Zapewne każdy z nas sięga po lektury z różnych półek. Są kryminały, romanse, powieści psychologiczne. Nadszedł czas jesieni. Pogoda za oknem nie rozpieszcza, więc może warto sięgnąć po lekturę lekką, ale ciekawą? Taką z pewnością jest historia o rodzinie Wenclów. 

Paweł Wencel, Robert Zagajewicz i Adam Zybert są wspólnikami dobrze funkcjonującej kancelarii prawniczej. Każdy z nich jest zupełnie inny. Skupię się jednak na rodzinie Wenclów. Paweł to człowiek niezwykle ubogi w uczucia. Jego związek z żoną to czysta fikcja. Uważa, że jeżeli ma pieniądze, to reszta nie jest ważna. Jego życiowa partnerka jest osobą wrażliwą na piękno otaczającego świata. Nie mówi wiele, ale czuje znacznie więcej niż inni. Rodzeństwo Pawła nie jest od niego dużo lepsze. Mateusz jest z Karoliną, ale rozgląda się za innym towarzystwem. Mężczyzna szuka prawdziwej miłości. Najmłodszy z trójki - Piotr - to niespokojna dusza, która nie wie dokładnie czego chce. To postać, która została zepchnięta w lekturze na tak zwany boczny tor. Oprócz uczuć można zasmakować także intryg. To świat, w którym liczą się pieniądze, stanowisko i władza nad innymi. Zatem świat bliski rzeczywistości. 

Powieść obyczajowa. Nie często sięgam po takie książki, a jeżeli już, to zazwyczaj po to, aby odpocząć od trudniejszych pozycji. Na początku byłam negatywnie nastawiona. Ku wielkiemu zdziwieniu okazało się, że lektura przypadła mi do gusta, a nawet wciągnęłam się w ten klimat Warszawy. Pani Najdecka przedstawiła człowieka ze strony jego małości nad wszystkim, co go otacza. Ludzie kierują się ku ideałom, które nie są nic warte. Bo co mają pieniądze do szczęścia? Czym w zasadzie jest to uczucie? Czy miłość istnieje? Czy można ją kupić? Wszystko co otacza człowieka jest niezwykle delikatne, niczym bańka mydlana. Należy nabrać dystansu do życia, trzeba umieć je wykorzystać. 

Muszę przyznać, że nie spodobały mi się wulgaryzmy, które według mnie nie pasują nigdzie. Rozumiem, że trzeba jakoś uchwycić rzeczywistość sytuacji, emocje. Natomiast nie lubię tego sposobu. Tutaj można dyskutować, bo gusta są różne. Innym to nie przeszkadza, a mnie razi w oczy. 

Sądzę, że każdy z nas spotkał się z typowym Pawłem. Człowiekiem posiadającym dużo ze strony materialnej, ale tak mało ma wewnątrz siebie. Może okaże się, że Najstarszy z braci jednak jest wrażliwy? Może po niezbyt wesołej sytuacji z żoną będzie nam dane ujrzeć jego oblicze z drugiej strony? Z pewnością byłoby to ciekawe doświadczenie. Pozostaje czekać tylko na drugą część! 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica.


11 komentarzy:

  1. Gdy zobaczyłam baner IW Erica, to myślałam, że już za tobą "Ostatnie królestwo"!;P
    Co do "Rodziny Wenclów", to książka bardzo mi do gustu przypadła.

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam wiele dobrego o tej książcę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę, że wielu osobom się ta książka podobała, mnie również. Podobało mi się też mimo wszystko użycie wulgaryzmów, uważam że bez nich książka byłaby mniej prawdziwa, mdła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Książkę mam na liście:) Strasznie jestem jej ciekawa, w końcu dostaje tyle pozytywnych recenzji:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka w planach. Mam nadzieje że wkrótce ją dopadnę bo każda recenzja robi mi coraz większą ochotę na nią ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zaciekawiłaś mnie,jak gdzieś znajdę,to postaram się przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytalam wiele pozytywnych recenzji więc może kiedyś...

    OdpowiedzUsuń
  8. Zastanawiałam się nad tą książką i teraz już wiem z pewnością, że przeczytam. Chyba właśnie czegoś takiego szukałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Raczej mnie do niej nie ciągnie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam, interesująca książka, warto przeczytać. ^^

    OdpowiedzUsuń
  11. U-czekoladowej pojawiła się recenzja "Ciszy".

    OdpowiedzUsuń